Wysłany: Pon 10:56, 27 Sie 2018 Temat postu:
|
|
eron okazal wobec Tyrydatesa dostojna szlachetnosc i ze wzgledow politycznych postaral sie o mozliwie wspaniala oprawe ceremonii. Tyrydatesowi przypasano nawet miecz, ale jego brzeszczot przybity byl do pochwy na znak, ze odtad nie ma prawa go wyciagac bez pozwolenia senatu i ludu rzymskiego. Tym razem Neron uwazal za stosowne uzyc prastarej formuly "Senatus Populusque Romanum", bo z tlumu padly glosne pytania, dlaczego to w chwili gdy ostatecznie przypieczetowano zwyciestwo nad Armenia, Korbulona nie ma wsrod zywych?
Na koniec calej uroczystosci na oczach tlumu Neron usciskal Tyrydatesa jak brata. Zaprzyjaznili sie ze soba; nocami Part uczyl cesarza starodawnej perskiej magii.
Podobno w pewnych swietych miejscach w Partii z ziemi buchaja slupy ognia. Wiarygodni swiadkowie zapewniali mnie, ze te ogniste slupy stale plona na czesc nieodgadnionego boga. Trudno mi w to uwierzyc. Latwiej uwierzylbym w niewidzialne slupy ognia, ktore spalaja czlowieka. Ale na swiecie jest tyle dziwnych rzeczy! Czasem na wlasne oczy mozna przekonac sie o istnieniu rzeczy zgola nieprawdopodobnych. Przeciez Epafrodytowi udalo sie zdobyc dla bestiarium Zlotego Domu niedzwiedzia bialego jak snieg; to zwierze plywa w lodowatej wodzie i zjada ryby! Gdyby mowiono mi o czyms takim, kiedy sam prowadzilem bestiarium, nie uwierzylbym za zadne skarby.
Studiujac przez kilka nocy pod kierunkiem Tyrydatesa czarna magie, Neron sciagnal na swoj kark gniew kolegium kaplanskiego. Gniewu teologow nie wolno bagatelizowac! Moze to byc najbardziej niebezpieczny ze wszystkich gniewow, co dowodnie potwierdzaja przerazajace sprzecznosci wsrod chrzescijan. Osobiscie sadze, ze magia byla tylko pretekstem, a Neron, upodobawszy sobie mlodego czlowieka, wtajemniczal go we wlasne powszechnie znane sklonnosci, do ktorych zapewne Tyrydates byl nawykly jako czlowiek Wschodu. To oczywiscie umocnilo ich osobista przyjazn - przyjazn bardzo droga, bo przedluzajacy sie pobyt Tyrydatesa oplacany byl z kasy panstwowej. Na szczescie powrotna droge zgodzil sie odbyc statkiem. Widocznie pobyt w Rzymie pomogl mu przelamac przesadny lek przed morzem.
Pisze o tym wszystkim, aby odwlec zdanie relacji z wydarzen bardzo dla mnie przykrych. Uroczystosci triumfalne Nerona i hold Tyrydatesa umozliwily mi wyjatkowo dlugie zwlekanie z egzekucja Zydow. W koncu jednak nadszedl moment, gdy musielismy przedstawic Neronowi do zatwierdzenia dawno juz przygotowane postanowienia. Gdybym wowczas nadal szukal jakichs wykretow, uznano by mnie za przyjaciela Zydow i wpadlbym w nielaske nie tylko u cesarza, ale i u kolegow - senatorow.
Rzecz miala sie tak, ze - aby poprawic nasza opinie - my, czlonkowie komisji wschodniej, gorliwie staralismy sie uzyskac pelne rozeznanie sytuacji w zydowskiej kolonii w Rzymie oraz stopnia zagrozenia bezpieczenstwa panstwa z jej strony wobec trwania powstania w Jeruzalem. Z czystym sumieniem moglismy przedstawic senatowi i Neronowi uspokajajaca relacje w tej sprawie.
Znikoma wiekszoscia glosow udalo mi sie uzyskac postanowienie senatu, ze nie bedzie sie przesladowac wszystkich Zydow, a tylko element niepewny i podzegaczy. Wypedzenie Zydow z miasta nie tylko nie przyniosloby zadnych korzysci, ale jeszcze zdezorganizowaloby zycie gospodarcze. Mielismy tego probe w czasie wygnania Zydow przez Klaudiusza. Senat nie widzial powodu, aby dla zadowolenia motlochu pozbyc sie z Rzymu fachowych rekodzielnikow, ludzi gorliwych w pracy i dobrze myslacych. Tak sprytnie sformulowalismy nasz wniosek, ze udalo sie go przeforsowac mimo powszechnej nienawisci do Zydow, spowodowanej wybuchem powstania. Dla przygotowania wykonania postanowien senatu uruchomilem wlasne znajomosci, a takze kontakty Klaudii, ktora miala wielu przyjaciol wsrod Zydow-chrzescijan. Mimo to krzywonosego Akwile i dzielna Pryske musiala objac wielka czystka. Ale ja jestem chodzaca srogoscia, chciwym skapcem nieustannie pilnujacym wlasnej korzysci, obrzezanym kutasem, o ktorym Twoj przyjaciel Juwenalis nie powie dobrego slowa. Moi przyjaciele na pewno niezle mu
|
|
|
Wysłany: Pon 12:05, 30 Lip 2007 Temat postu:
|
|
Wakacje ogólnie fajne ale ciesze sie że wreszczie wracam do domu po 2 długich tygodniach u babci
|
|
|
Wysłany: Sob 14:08, 07 Lip 2007 Temat postu:
|
|
to tu w ogóle jest jakaś aktywność ?? a wakacje wpożo ino pogoda hu****
|
|
|
Wysłany: Czw 23:17, 05 Lip 2007 Temat postu: i jak ?? :)
|
|
i jak Wam leca wakacje? widze ze aktywnosc na forum znacznie sie zmiejszyla
|
|
|
|